Kochać każdy może, albo cena szczęścia. 1698 rok.

Znalazca znakomitego materiału do jednego z poprzednich wpisów pt. „Niewidomy przed sądem. 1688 rok.” podzielił się kolejnym wartym uwagi fragmentem o 10 lat późniejszym z innej publikacji.

Notka krótsza, ale daje do myślenia, chociaż najważniejszego, czyli opinii głównej bohaterki o całej sprawie – nie odnotowano.

Działo się w Żywcu w 1698 roku.

Tegoż roku Wojciech Studentowic, rzeźnik i miejski synek żywiecki, polecając się Katarzynie, sławnego Jakuba Wieczorkowica mieszczanina i radnego żywieckiego córce, z którą już zrękował, ale w tym ubiegł go i podszedł Paweł Pizowic z Kęt, człowiek młody, który na jedno oko był nie widział, namówiwszy tęże pannę, do Kęt z nią poszedł i o ślub prosił, aby mu z nią dano. Lecz gdy tego nie uczyniono, w Bielsku jeden wikary z Kęt dał mu z nią ślub. Po którym ślubie Pan Bóg za tę zdradę skarał go, że na drugie oko olsnął i tak z nią mieszkając, do śmierci ciemny został.

Ale Pan Bóg przecie nagrodził mu tym, że był organistą w Kętach i grawał na organach dobrze, lubo nie widział nic.

Źródło:

Chronografia albo Dziejopis żywiecki [w którym roczne dzieje spraw przeszłych, starodawnych miasta Żywca i pobliskich jego miejsc znajdują się … / przez Andrzeja Komonieckiego] ; wyd. Stanisław Grodziski i Irena Dwornicka ; w ramach Pracowni Wydawnictw Źródłowych Instytutu Historyczno-Prawnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Twórca: Komoniecki, Andrzej (1658-1729). Dwornicka, Irena. Oprac. Grodziski, Stanisław (1929- ). Oprac. Wydawca: Żywiec : Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej, 1987.

strona 267.

Nadesłał: Wacław Rosa.

Linki

olsnąć – Słownik SJP

Niewidomy przed sądem. 1688 rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *