Przemówienie Kennetha Jernigana cytowane w poprzednim wpisie, zawierało ciekawą wzmiankę o japońskim niewidomym księciu, który ocalił niewidomych od plagi żebractwa, ustanawiając innowacyjny wzór ich życia. O ile do publikacji Uniwersytetu w Cambridge z 1956 roku, przytaczanej jako źródło tej informacji, nie udało mi się dotrzeć, to w zasobach sieciowych znalazłem monumentalną, kilkudziesięciotomową monografię o społeczeństwie japońskim, wydaną w roku 1891. W jej dziewiętnastym tomie, znajduje się krótki rozdział poświęcony niewidomym. Wzmiankowany książę nazywał się inaczej, ale reszta się zgadza, a maszynowe tłumaczenie tekstu po poprawkach też całkiem zdatne do czytania.
Autor: grzegorz
ŚLEPOTA: CZY HISTORIA JEST PRZECIWKO NAM? 1973 rok.
Porywające przemówienie Kennetha Jernigana, ówczesnego prezydenta amerykańskiej NFB (Narodowej Federacji Niewidomych). Znakomity mówca, ciekawe ujęcie tematu, wiele nieszablonowych, a nieznanych postaci historycznych. Do tego całkiem udane tłumaczenie maszynowe, które wymagało poprawek tylko w kilku miejscach. Czytaj dalej „ŚLEPOTA: CZY HISTORIA JEST PRZECIWKO NAM? 1973 rok.”
Poemacik satyryczny w wersji audio z najlepszymi życzeniami.
„Dla jaśnie prezesów jeszcze więcej sukcesów, a dla nas w dziejów mroku – śmiechu w nowym roku.”
Satyryczny trzynastozgłoskowiec napisany przeze mnie 4 lata temu nie stracił zbyt wiele na aktualności, a w tym roku udało się nadać mu zupełnie nowy wymiar: dwoje profesjonalnych lektorów, 7 użytych świetnych kawałków muzycznych i ponad 60 efektów dźwiękowych składa się na 68 minut zabawnego audio.
Czytaj dalej „Poemacik satyryczny w wersji audio z najlepszymi życzeniami.”
ARIA czyli awaria
ARIA (Accessible Rich Internet Applications) to system atrybutów, które można dodawać do kodu strony, żeby ułatwić użytkownikom czytników ekranu korzystanie z niej.
Dzięki ARIA można określać role nietypowych elementów interfejsu, powodować, żeby istotne informacje były odczytywane automatycznie przez czytnik i itp.
Nieprawidłowo użyta, może jednak spowodować więcej problemów niż korzyści.
Ostatnie zakupy. 1936 rok.
Zanim zaproszę wraz z autorem poniższego krótkiego reportażu na ulice przedwojennej Warszawy, wypadałoby złożyć świąteczne życzenia…
A zatem: niech rozpoczęte święta i nadchodzące lata będą lepsze niż dla bohaterów poniższego tekstu…
Niewidomy w ogniu śmiertelnych niebezpieczeństw. 1928 rok.
Włos się na głowie jeży, gdy czyta się współczesne nam relacje z manifestacji i kontrmanifestacji, bo jedni w drugich zgniłymi jajami, trzeci w czwartych haniebnym transparentem, piąci w szóstych z telebimów i megafonów, a siódmi w ósmych środkowym palcem, albo nawet całą pięścią, czasem uzbrojoną w kastet…
Myśl przychodzi do głowy, że dawniej na pewno naród miał więcej kultury i w słodkich czasach międzywojnia nie dochodziło do takich ekscesów.
A okazuje się, że – parafrazując powiedzonko dyr. Jakowienki – nie tylko w Petersburgu gorzej bywało…
Czytaj dalej „Niewidomy w ogniu śmiertelnych niebezpieczeństw. 1928 rok.”
Mariaż doskonały: głuchoniema i ociemniały. 1883 rok.
Pozostając w tematyce matrymonialnej, jeszcze jedna ciekawa notatka.
Czytaj dalej „Mariaż doskonały: głuchoniema i ociemniały. 1883 rok.”
Niewidoma żona… Która lepsza niż ona? 1898 rok.
Przedzierając się przez cyfrowe wykopaliska, często napotkać można krótkie, jednozdaniowe notatki, nie warte uwagi. Czasem jednak i wśród nich zdarza się szokujący wyjątek.
„Medycyna zna różne przypadki” jak mawiał doktor Niegłowicz ze Skiroławek – poniżej dobry przykład prawdziwości tego twierdzenia.
Czytaj dalej „Niewidoma żona… Która lepsza niż ona? 1898 rok.”
Sonata przy blasku księżyca. 1875 rok.
Ładnie napisana historia, podobno do tego autentyczna, ze sławnym kompozytorem w roli głównej i z akcentem tyflologicznym.
Z wilkiem przewodnikiem pod autobus i do sądu. 1935 rok.
Z krótkiej notatki prasowej nie wynika jak potoczyła się sprawa, kto był oskarżony, no i właściwie o co? Ale sam fakt warto odnotować, a może ciąg dalszy poznamy w jakimś następnym znalezisku.
Czytaj dalej „Z wilkiem przewodnikiem pod autobus i do sądu. 1935 rok.”