Radiopatia czyli tajemnicze siły przyrody. 1911 rok.

Zarówno profesor Mann, jego książka, a nawet sama nazwa metody – przepadły w pomroce dziejów, albo przynajmniej nic na te tematy nie udało mi się znaleźć we współczesnej sieci.

Ale, że z tekstu wynalazca wygląda na oryginała, postanowiłem artykuł umieścić mimo kilku mankamentów skanu.

Kurier Warszawski

Swoją nadzwyczajną siłą ten człowiek spełnia cuda. Niewidomi widzą, paralitycy chodzą, nieuleczalni, opuszczeni przez medycynę, są przez niego doprowadzani do zdrowia. Niema żadnej choroby jakiejby nie umiał wyleczyć.

Uspokaja on bóle, zamyka rany, leczy raka, suchoty, puchlinę i działa takie wprost cuda, że to zadziwia nowoczesną medycynę.

Bezpłatne zbadanie chorych i z rozpaczonych. Leczy on cierpiących w ich własnem mieszkaniu bez widzenia chorego tak łatwo jakby byli w jego obecności.

Sprawozdanie specjalne.

Z cudownością, wprost graniczące wyniki, jakie przez profesora Manna zostały osiągnięte, są tak nadzwyczajne, że wywołały tu żywe zaciekawienie, niezwykłe zdumienie i równie wielki podziw. Często leczył on chorych opuszczonych już przez lekarzy i powracał im zdrowie w całkiem niezrozumiały sposób. Jego metoda jest otoczona głęboką tajemnicą i mówią, że nie posługuje się żadnem z leków przepisywanych przez lekarzy, twierdzi on, że odkrył prawo natury o całkiem nadzwyczajnych, do dziś nieznanych właściwościach, przez zastosowanie tych właściwości wszystkie choroby dają się wyleczyć.

Jest stwierdzonem niezaprzeczonemi faktami, że tajemnicza siła, jaką mu to odkrycie dało, pozwala powracać ociemniałym wzrok, a paralitykom władzę w członkach. Tą siłą ożywia on prawie, że już wygasłe życie u osób stojących nad grobem i nawet tym powraca utracone zdrowie, którzy zostali opuszczeni przez powagi lekarskie. Zdaje się posiadać nieograniczoną siłę nad chorobami i wydaje się jakby dyktował swoją wolę nawet samej śmierci.

Jego rady są zupełnie bezpłatne i pomimo swej wiedzy, jaka mu umożliwia szukanie klijentów wyłącznie pomiędzy bogatemi, a w ten sposób mógłby zdobyć wielki majątek, woli on dawać swoje rady wszystkim bez wyjątku, nie patrząc na rangę, majątek lub urodzenie.

Moje odkrycie należy do mnie, powtarza, posługuję się niem tak jak mi się samemu podoba. Z taką samą łatwością mogę leczyć: tuberkulozę, raka, paraliż, utratę białka, neurastenie i każdą inną chorobę, tak zwaną nieuleczalną, jak mogę leczyć reumatyzm, przypadłości gastryczne, katary, zatrucie krwi i inne choroby zarażające organizm. Pragnę iść z pomocą zarówno biednym jak i bogatym. Według mego zapatrywania, jeśli w grę wchodzi zdrowie, pieniądz przestaje być czynnikiem odgrywającym jakąś rolę.

Leczę na równej stopie księcia i żebraka, wobec mnie tak samo, jak wobec prawa wszyscy są równi, dla mnie pomiędzy mojemi choremi niema żadnych różnic społecznych. Jeśli chcę udzielać pomocy wszystkim bez wyjątku, nic mi nie jest w możności w tem przeszkodzić, powiem jeszcze więcej, będę dalej leczył podług tych zasad chorych i to tak długo, jak długo tylko będę mógł. To co inni robią lub czego nie robią nie potrafi mieć na mnie wpływu.

Czuję, że jest to moim obowiązkiem leczyć (fragment nieczytelny) beznadziejnie z chorobą wtenczas, kiedy to jest w mojej mocy przyjść im z pomocą, albowiem zapewniam jeszcze raz, że niema takiej choroby, jakiejbym nie mógł zapobiedz.

To powiedzenie wydaje się zapewne śmiałem. Może ono i jest takiem, w każdym razie nie więcej jak sama prawda. Znam doskonale posiadaną przeze mnie niezwykłą władzę, ponieważ doświadczałem ją bardzo często. Każdy wie o tem, że tuberkuloza płuc jest niewyleczalną. Pewna młoda panienka, miss H. L. Kelley z Sal Cove, dowiedziała się od lekarzy, że jest dotknięta suchotami, i że jej dni są policzone. W oczach tych lekarzy zło było nie wyleczalnem. Biedna dziewczyna była zrozpaczoną —- ,ia ją wyleczyłem pomimo wyroku lekarzy. Wykurowałem płuca i przywróciłem schudzonemu ciału straconą pełność.

Pewna pani z Montbeliard, która jest obecnie w mojej kuracji na tę straszną chorobę, pisze mi, że jest już prawie wyleczoną i wkrótce będę mógł liczyć o jedno zwycięstwo więcej, odniesione nad śmiercią. Nikt nie jest w możności zrozumieć eej przyjemności, jaką daje to absolutne panowanie nad śmiercią.

Nowoczesna terapia niewyleczyła jeszcze raka nigdy. Chirurg ja robi operację, lecz rak powraca zawsze i powoli, choć nieubłaganie, sprowadza śmierć. Ja leczę raka bez pomocy noża, w moim sposobie leczenia nie zachodzi nigdy potrzeba wycinania ciała lub piłowania kości, moje leczenie jest łatwe, przyjemne i nie sprawia żadnego bólu pomimo tego, że choroba znika.

Jedna z pomiędzy moich pacjentek, pani Melen z Covington, była dotkniętą tą straszną chorobą, widziała już przed sobą okropną śmiercią. Nikt nie jest w możności zrozumieć radości jaką odczuwam wtedy, gdy potrafię wydrzeć grobowi ofiarę, na jaka czyha, nikt nie jest w możności zrozumieć tej przyjemności, jaką daje to absolutne panowanie nad śmiercią.

Paraliż jest również jedną z chorób, jakie uważa sic za nieuleczalne. Pan A. Tournan z Vincennes (Seine), cierpiał na tę wielką chorobę, w przeciągu kilku dni mego leczenia mógł opuścić wózek, z którego od ośmiu lat nie wychodził. Pan Etienne Ducret, rue Buret-la-Musse, Nantes, został w przeciągu ośmiu dni wyleczony z neurastenii, jaka go męczyła od jedenastu lat. powtarza on obecnie wszędzie, że dokazałem na nim wprost cudu.

Pan Rene Paryi, Francja. Lardher z Champs par Celles, cierpiał dłużej jak trzydzieści lat na reumatyzm stawowy, nie mógł już chodzić, mało co jadł, a ciągło stawał się. grubszym, jakkolwiekbądź praca, była dla niego niemożliwą — piętnaście dni mojei kuraeii wyleczyło go. Pan CRiSTOBAL CARCIA, który wskutek katarakty, jaka go dotknęła, był od sześciu lat niewidomym, w pięciu dniach, bez żadnej operacji został wyleczony.

Wypadki, jakie powyżej przytoczyłem, są wyjęte na chybił trafił z mojego archiwum, gdzie są poklasowane setki podobnych, przeze mnie zdziałanych wyleczeń, a jeśli je ogłaszam publicznie, to tylko w tym celu, aby wykazać, że niema chorób niewyleczalnych, choroby mogły być niewyleczalne przed zrobieniem mojego odkrycia, teraz przestały być lakiemi.

Ale w jaki sposób dokonywuje Pan tych nadzwyczajnych wyleczeń- Dlaczego posiada Pan tę dziwną władzę? „Potrzebaby mi zanadto długiego czasu, żeby módz to wszystko wytłumaczyć. Oto książka, jakiej jestem autorem, a w której to opisałem mój wynalazek i mój sposób leczenia chorych, tej książki nie sprzedaję, lecz rozdaję ją zadarmo pomiędzy osoby interesujące się mojem odkryciem, posyłam ją zadarmo wszystkim tym, którzy tego żądają.

Co więcej, wszystkim chorym, którzy do mnie napiszą, wskazując swoją płeć, i opisując swoje cierpienia, poślę diagnozę choroby, jakoteż książkę pod tytułem „Tajemnicze siły przyrody”. Powiem także każdemu z nich przyczynę objawów, na jakie cierpią i sposób osiągnięcia wyleczenia za pomocą radjopatji.”

Biuro do załatwiania korespondencji zostało otwarte w Paryżu, dokąd proszę pisać po polsku, francusku lub niemiecku, w języku, w jakim komu dogodniej. Aby otrzymać te wszystkie wyjaśnienia, wystarcza list zaadresowany w następujący sposób; L’Institut Mann, section D. R. 13A, rue du Louvre 48, Paris. Wszystkim tym, którzy do mnie napiszą dam naoczny dowód władzy, jaką posiadam.

Proszę łaskawie wziąć pod uwagę, że każdy bez wyjątku może zrobić użytek z tego co z takim sercem ofiarowuję.

Mówię bezwarunkowo i jedynie to co myślę i zrobię absolutnie to co mówię—wszyscy ci, którzy do mnie napiszą, otrzymają moją książkę, djagnozę choroby i dowód mojej siły, zupełnie bezpłatnie.

Źródło: Kurjer Warszawski. R. 91, 1911, nr 104

Skan w EBUW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *